Dla wielu to tylko teoria spiskowa. Pusta Ziemia – koncepcja, że nasza planeta może być w środku pusta, z przestrzenią zamieszkałą przez nieznane cywilizacje – od lat wywołuje drwiny. Jednak choć nauka stanowczo ją odrzuca, nie potrafi też jednoznacznie dowieść budowy wnętrza Ziemi, opartej na oficjalnym modelu.
Mimo technologicznego postępu, człowiek zdołał dotrzeć zaledwie 12 km wgłąb planety – to nic w porównaniu do jej 6 300 km promienia. Resztę oparto na założeniach, symulacjach i… wierze w przyjęty model. Tymczasem badania sejsmiczne nie są jednoznaczne i – jak dowodził m.in. Jan Lamprecht – mogą pasować również do koncepcji pustej Ziemi.
Dziwne anomalie i pytania bez odpowiedzi
Na obu biegunach Ziemi odnotowuje się dziwne zjawiska: wyższe temperatury, słodką wodę na oceanie, anormalne zachowanie kompasów i występowanie pyłków kwiatowych w lodzie. Od XIX wieku istnieją relacje mówiące o ekspedycjach, które mogły dotrzeć do wnętrza Ziemi – m.in. historia rybaka Olafa Jansena czy zapiski admirała Richarda Byrda, który twierdził, że podczas lotu nad Antarktydą widział zieloną krainę z nieznanymi stworzeniami.
Zwolennicy tej teorii sugerują, że wejścia do wnętrza Ziemi znajdują się na biegunach, a w jej centrum znajduje się wewnętrzne słońce. Niektórzy idą dalej – twierdząc, że to my żyjemy w środku, a nie na zewnątrz.
Ślady w mitach i… literaturze
Starożytne teksty, Biblia, legendy greckie czy nordyckie – wiele z nich opisuje krainy wewnątrz Ziemi, zamieszkane przez istoty „z innego świata”. Juliusz Verne – autor wielu trafnych przewidywań technologicznych – już w XIX wieku opisywał podróż do wnętrza Ziemi i spotkanie z nieznaną cywilizacją.
Czy to wszystko tylko literacka fikcja i zbieg okoliczności?
Otwarty umysł to podstawa
Być może teoria pustej Ziemi nie jest literalną prawdą. Ale z pewnością zmusza do zadania ważnego pytania: czy to, w co wierzymy na temat naszej planety, jest naprawdę oparte na niepodważalnych dowodach? Czy raczej przyjęliśmy wygodną narrację?
Warto pamiętać, że wiele współczesnych „naukowych pewników” to wciąż tylko teorie. A prawda nie zawsze leży na wierzchu. Czasem trzeba jej poszukać… pod stopami.