W czasach, gdy duchowość mieszała się z nauką, a granice poznania przesuwano nie tylko teleskopem, ale i umysłem, pojawił się człowiek, którego zdolności przeczyły racjonalnemu wyjaśnieniu. Stefan Ossowiecki, chemik z wykształcenia, a z powołania jasnowidz, był fenomenem nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Jego dar fascynował naukowców, polityków, duchownych i zwykłych ludzi. I wciąż pozostaje zagadką.
Kim był Ossowiecki?
Urodzony w 1877 roku w Rosji, po rewolucji osiadł w Polsce. Choć był wykształconym inżynierem chemikiem, jego życie zmieniło się, gdy odkrył w sobie zdolność do „widzenia bez oczu”. Ossowiecki twierdził, że potrafi widzieć przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, bez kontaktu fizycznego z przedmiotem czy osobą. Co więcej, jego wizje były weryfikowane publicznie, w obecności komisji naukowych, dziennikarzy i sceptyków.
Stefan Ossowiecki – przepowiednie, które się spełniły?
Ossowiecki miał wiele trafnych wizji. Przewidział m.in.:
- śmierć marszałka Piłsudskiego,
- wybuch II wojny światowej,
- okupację Polski przez Niemców i Sowietów,
- a nawet… upadek Hitlera i jego śmierć.
Jedną z najciekawszych wizji była jego zapowiedź przyszłego odrodzenia duchowego ludzkości po globalnym kryzysie, który miał objąć cały świat i „wstrząsnąć sumieniem narodów”. Czy odnosił się do wydarzeń, które dopiero mają nadejść?
Ossowiecki i kontakt z innym wymiarem
Twierdził, że nie wszystkie wizje pochodzą z jego umysłu, niektóre „przekazywano mu” z zewnątrz. Wierzył, że istnieje świat niematerialny, z którego można czerpać wiedzę i ostrzeżenia. Miał też przeświadczenie, że człowiek nie jest jedyną istotą rozumną w kosmosie, a to, co dziś uważamy za realne, to zaledwie cienka warstwa większego istnienia.