Home / Koniec świata / Majowie / 2012 – Majowie. Koniec świata przełożony?

2012 – Majowie. Koniec świata przełożony?

Przez lata rok 2012 elektryzował wyobraźnię ludzi na całym świecie. Wiele osób wierzyło, że to właśnie wtedy, zgodnie z kalendarzem Majów, miał nastąpić koniec świata. Dziś już wiemy, że to nie nastąpiło – ale czy rzeczywiście doszło do nieporozumienia?

Starożytny kalendarz, nowe odkrycia

W ruinach miasta Xultun, ukrytego w dżunglach Gwatemali, amerykańscy archeolodzy odkryli najstarszy znany kalendarz Majów – pochodzący z IX wieku. Odkrycie to rzuca nowe światło na dawne przekonania. Według badaczy, znalezisko nie zawiera żadnych wzmianek o apokalipsie. Zamiast tego kalendarz pełnił funkcję astronomiczną – przedstawia m.in. cykle Marsa i Wenus.

Naukowcy podkreślają, że kalendarze Majów miały za zadanie mierzyć czas, a nie przewidywać kataklizmy. Całe zamieszanie wokół roku 2012 wynikało z błędnej interpretacji ich systemu liczbowego i pojęcia tzw. baktunów – długich cykli czasowych, które rzekomo miały kończyć się właśnie w tym roku.

Czas nie kończy się – on płynie dalej

Jak tłumaczą eksperci, Majowie korzystali z jeszcze dłuższych cykli, niż wcześniej przypuszczano. Ich kalendarz nie kończy się w 2012 roku, lecz kontynuuje swój bieg przez miliony lat. Zatem – zamiast przepowiedni końca – mamy do czynienia z kolejnym etapem w większym cyklu czasu, który w ich kulturze był czymś naturalnym i powtarzalnym.

Co skrywa Xultun?

Dom, na którego ścianach odkryto kalendarz, był częścią większego kompleksu mieszkalnego. Choć ruiny Xultun zostały odkryte prawie sto lat temu, znaczna część miasta wciąż pozostaje niezbadana. Jak zauważa William Saturno, jeden z odkrywców, prawdziwe skarby tej cywilizacji mogą wciąż czekać pod warstwą ziemi i tropikalnej roślinności.

Komu wierzyć?

Czy Majowie naprawdę nigdy nie przewidzieli końca świata? Czy może coś w ich przekazach zostało przeinaczone lub celowo zatuszowane? Tego być może nigdy nie dowiemy się do końca. Jedno jest pewne – czasu nie da się zatrzymać, ale można go zrozumieć na wiele sposobów. Może dla Majów to, co my nazwaliśmy „końcem”, było po prostu nowym początkiem?