Nie sposób oderwać wzrok od najnowszych seriali z gatunku science-fiction. Naszą uwagę pochłaniają takie hity jak Stranger Things czy Westworld (i nie ma w tym nic dziwnego ani złego), ale nie możemy zapominać o tych produkcjach, które utarły im drogę do serc widzów. Dzisiaj przypominamy sobie seriale sci-fi, które – według mnie – są warte odświeżenia w pamięci.
Z Archiwum X – sprawy z pogranicza sci-fi i horroru
Z Archiwum X to absolutny klasyk i o ile kolejność następnych pozycji w rankingu jest losowa, ten po prostu musiał znaleźć się na pierwszym miejscu. Mulder i Scully dochodzili prawdy w najtrudniejszych i najdziwniejszych sprawach, z jakimi musiało się mierzyć FBI. Charakterystyczny soundtrack budził we mnie jako dziecku niewyobrażalny strach i prawdę mówiąc do dziś sprawia, że czuję pewien niepokój. Produkcja Z Archiwum X została zakończona w 2002 roku, ale w 2016 Chris Carter podjął się jej wskrzeszenia i zdania na temat jakości nowych sezonów serialu są podzielone.
Battlestar Gallactica – międzygwiezdne walki
Kto zna postać Dwighta Schrute’a, na pewno zna też (chociaż z tytułu) serial Battlestar Gallactica. Seriale sci-fi takie jak ten całkowicie wpisują się w kanon: już sam fakt istnienia kolonii ludzkich w przestworzach kosmosu jest abstrakcyjny. Stworzenie robotów przez tych ludzi – dzień jak co dzień. Atak tych robotów na swoich stwórców – tu zaczyna się prawdziwa zabawa.
Doktor Who – podróże w czasie od 1963 roku
Trudno było mi zdecydować, czy Doktor Who powinien znaleźć się w tym rankingu – bo przecież produkcja serialu jeszcze nie ustała – ale jego historia sięga (z punktu widzenia kina i telewizji) zamierzchłych czasów, bo roku 1963. Tytułowy Doktor to gość tak dziwny, jak przystało na głównego bohatera serialu science-fiction. Jego podróże w czasie dają twórcom nieograniczone możliwości, które ci skrzętnie wykorzystują. Kto jeszcze nie wybrał się na wycieczkę słynnym Tardisem, niech lepiej zapnie pasy.
Sliders – Piąty wymiar – kiedy wynalazek nie działa jak należy
Seriale sci-fi powinny zawsze zaskakiwać – Sliders – Piąty wymiar też ma coś w sobie. Jego główni bohaterowie zmagają się z wieloma nietypowymi problemami, ale czego można się spodziewać, kiedy zaczyna się grzebać przy równoległej rzeczywistości? Nie budujcie samodzielnie zegarów do podróży w przestworzach, bo też nie będziecie mogli wrócić do domu i obejrzeć kolejnych seriali z tego rankingu.
Firefly – kosmos i Dziki Zachód
Kiedy pierwszy raz spotkałam się z Firefly, przecierałam oczy z niedowierzania – i Wy pewnie też będziecie, jeśli nie znaliście wcześniej tego serialu. Ogólny zarys fabuły wygląda jak spełnienie marzeń każdego małego chłopca – połączenie bitew, kosmosu i Dzikiego Zachodu. Jakby sam fakt podróżowania w kosmosie był niewystarczającym powodem do tego, żeby główny bohater miał problemy, twórcy dołożyli do tego styl życia kowbojów.
Ucieczka w kosmos – międzygalaktyczny tunel
Jeśli myślicie, że astronauci mają łatwe życie, to powiedzcie to Johnowi Crichtonowi, głównemu bohaterowi Ucieczki w kosmos. John, jak każdy wzorowy Amerykanin wykonywał spokojnie swoją pracę, kiedy to wpadł do tunelu międzygalaktycznego (a jakże), a po drugiej jego stronie zastał bitwę między mieszkańcami nieznanej sobie galaktyki, z którymi niedługo później musiał się spotkać.
Gwiezdne wrota – kolejne podróże w kosmosie
A gdyby tak do tematyki obcych cywilizacji podejść z czysto naukową ciekawością i zwiedzać nowe planety z nadzorem wojska? Aby do tego doszło, trzeba by było najpierw przejść przez Gwiezdne wrota, którymi do celów naukowych posługiwali się członkowie jednostki specjalnej SG0-1. Czwórka nieustraszonych naukowców spotykała na swojej drodze różne cywilizacje, o różnym nastawieniu do odwiedzających.
The Invaders – inwazja z lat 60.
Miłośnicy fantastyki, ceniący sobie szczególnie te seriale sci-fi, w których pierwsze skrzypce krają obcy, będą zachwyceni produkcją z lat 60. o nazwie The Invaders. Główny bohater, który nie ma kompletnie nic wspólnego z badaniem świata pozaziemskiego i nie myśli na co dzień o kwestiach paranormalnych, pewnego dnia dowiaduje się, że wkrótce na Ziemi mają pojawić się kosmici. I nie będzie to wcale misja pokojowa!
Strefa mroku – perełka wśród klasyków
Na koniec rankingu zostawiłam absolutnie bezbłędną Strefę mroku, która właściwie nakreśliła ścieżkę wielu doskonałym późniejszym produkcjom i stała się swoistym symbolem gatunku science-fiction. Serial ten jest naprawdę oldschoolowy – był nagrywany na przełomie lat 50. i 60. Jego fani kochają go za motywy paranormalne, standardowy zwrot akcji i morał z końcem każdego odcinka oraz oczywiście za muzykę.
A Wy, jakie stare seriale sci-fi lubicie najbardziej?
Hasło „bramy windy portale” w polskim internecie w wyszukiwarkach, odnośnie Gwiezdnych Wrót.