Krzysztof Jackowski, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich jasnowidzów, znany przede wszystkim z odnajdywania osób zaginionych, od dłuższego czasu ostrzega przed dramatycznymi wydarzeniami na skalę światową. Według jego wizji zbliżamy się nieuchronnie do globalnego konfliktu, którego echo – jak twierdzi – już dziś odbija się w wydarzeniach na świecie.
Nie tylko jego przeczucia, ale i liczne proroctwa znane z innych źródeł wskazują, że żyjemy w czasach napięcia, kryzysu i niepokoju. Coraz więcej osób – nawet tych, którzy dotąd sceptycznie patrzyli na podobne przekazy – zaczyna dostrzegać, że zagrożenie konfliktem na wielką skalę nie jest już tylko teorią, lecz realną możliwością. Jackowski już od wielu lat mówi o tym otwarcie, nie ukrywając, że jego wizje są coraz bardziej niepokojące.
Jasnowidz, który przewidział kryzys, dziś mówi o wojnie
To nie pierwszy raz, gdy Jackowski mówi o przyszłości z niepokojącą precyzją. W 2008 roku zapowiadał nadejście światowego kryzysu finansowego. Jego zdolności zostały potwierdzone wieloma relacjami osób, którym pomógł odnaleźć zaginionych bliskich. Dziś, opierając się na swoich wizjach, nie ma wątpliwości – przed nami wojna o skali globalnej.
Wojna już się rozpoczęła – choć nie w sposób oczywisty
Według Jackowskiego to, co dziś nazywamy konfliktami lokalnymi, to zaledwie przedsmak tego, co nadchodzi. Działania zbrojne na Bliskim Wschodzie, napięcia wewnątrz Unii Europejskiej, a także kryzys migracyjny – to wszystko układa się, jego zdaniem, w większy plan. Europa coraz bardziej pogrąża się w chaosie, a destabilizacja polityczna i społeczna tylko przyspiesza nadejście przełomowych wydarzeń.
Szczególną uwagę Jackowski kieruje na Grecję i Turcję, gdzie – jak wyczuwa – może dojść do zbrojnych incydentów, które zapoczątkują prawdziwą eskalację konfliktu. To tam może paść pierwszy strzał, który uruchomi lawinę.
Przełom miał nastąpić po 2015 roku
Jasnowidz już wcześniej przewidywał, że rok 2015 będzie ostatnim względnie spokojnym okresem, po którym sytuacja zacznie się dynamicznie pogarszać. Jego słowa, wypowiedziane przed laty, dziś wydają się szczególnie aktualne. Wzrost liczby zamachów terrorystycznych, napięcia międzynarodowe, narastające obawy społeczne – wszystko to, zdaniem Jackowskiego, wskazuje na to, że świat wszedł w pierwszy etap konfliktu, który przypomina okres poprzedzający wybuch II wojny światowej.
Nieprzypadkowo wspomina o analogii do roku 1938, kiedy to Niemcy dokonały aneksji Austrii, łamiąc postanowienia traktatu wersalskiego. Dziś, według niego, podobne łamanie prawa ma miejsce – tym razem w Unii Europejskiej, gdzie niektóre państwa podejmują działania, które mogą zagrażać stabilności całego kontynentu.
Polska – względnie bezpieczna przystań?
W wizjach dotyczących globalnej wojny Polska często jawi się jako kraj, który uniknie najgorszego scenariusza. Takie przekazy pojawiają się nie tylko u Jackowskiego, ale i w wielu innych proroctwach. Sam jasnowidz wielokrotnie podkreślał, że radził swojej córce, by w razie konfliktu pozostała w Polsce. Jeśli musiałaby uciekać, to najlepiej – jak mówi – do Bułgarii lub na Węgry, ponieważ to właśnie tam również będzie względnie bezpiecznie.
Co ciekawe, Jackowski wspomina także o dziwnym podziale Polski, który pojawia się w jego wizjach – nie w poprzek, lecz wzdłuż kraju. Nie potrafi jednak jeszcze jasno zinterpretować, co może oznaczać ta linia i jakie będą jej konsekwencje dla narodu.